wtorek, 18 kwietnia 2017

DŁUŻSZA NIEOBECNOŚĆ

Rzeczywiście dość długo nie było mnie na |Facebooku, ani nie zaglądałam do swojego bloga. Walczyłam z "zarobaczonym" komputerem. Myślę, że ktoś, komu nie podobają się moje wpisy na blogu i na facebooku postarał się o to, żebym miała kłopoty... No cóż, nie wszystko musi się każdemu podobać. Kto nie chce, komu się nie podoba to, co piszę niech nie czyta. Po prostu. Nie chodzę ani na procesje, ani na miesiączki ani na marsze narodowców ani na stadion Legii bo to nie moje bajki. Piszę to, co mi na sercu leży, a że nigdy nie byłam zakłamana t mówię (piszę) prosto z mostu. To nie oznacza jednak drogie trolle że koniecznie musicie mi zapuszczać do komputera jakieś wirusy,nawet, jeśli nie zgadzacie się z tym, co piszę i mnie okropnie nie lubicie. . Komputer jest jednocześnie moim narzędziem pracy więc to jest świństwo. Tymczasem codziennie dzieje się tyle rzeczy że trudno się w tym wszystkim połapać jak się nie śledzi wydarzeń na bieżąco. Z zawału komputera wyszłam dzięki życzliwemu koledze, Darkowi, dziękuję Ci Darku bardzo serdecznie. Jak się okazuje, mam jednak przyjaciół tu i ówdzie.  Postaram się prędko ogarnąć i powrócić na stare tory. Na razie  jutro zajmę się akcją "Żonkile" upamiętniającą rocznicę Powstania w Getcie. Biorę w niej udział od samego początku czyli już piąty rok z rzędu. Rozdając papierowe żonkile spotykamy się przeważnie z sympatią. Spotkać można też jednak osoby nad wyraz jadowite, nienawistne. Współczuję im bo chyba sami siebie tym jadem też zatruwają.