wtorek, 20 grudnia 2016

Cierpienia Starego Wertera

     Werter od dziecka był cierpiętnikiem i właściwie, tak naprawdę, nigdy nie był ani dzieckiem, ani Młodym Werterem. Odkąd zaczął stawiać pierwsze kroki przepychał się łokciami i rozdawał razy drobnymi piąstkami a jeśli ktoś nieopatrznie stanął mu na drodze, jak czołg radziecki przechodził mu przed nosem depcząc przy okazji po odciskach. Już w we wczesnym dzieciństwie a później w okresie wczesnoszkolnym, miał do wszystkich wokół wieczne pretensje, wszędzie wietrzył podstęp,zmowę i w każdym człowieku widział potencjalnego wroga. Opowiadają o tym jego szkolni koledzy i koledzy z podwórka. Dzieciństwo i młodość spędzał u boku mamusi, a właściwie pod jej spódnicą. Tam czuł się najbezpieczniej. Dlaczego nigdy nie był młody i nie korzystał z przywilejów młodości?  Po prostu ze starego malutkiego przepoczwarzył się od razu w Starego Wertera. Na własne żądanie. 
     Stary Werter jest mikregego wzrostu dlatego jego współpracownicy noszą za nim drabinkę, taką co ma trzy stopnie, dla dobrego samopoczucia Pańcia, który z tej drabinki ma zwyczaj przemawiać do ludu, ciemnego ludu, jak mu się wydaje...Być może bywał uroczy i śmieszny jako dziecko, kiedy został aktorem filmowym jednej roli, ale teraz pozostał tylko śmieszny. Jak powiada przysłowie "każda potwora znajdzie swego amatora" ale w przypadku Wertera to przysłowie się nie sprawdza.   Stary Werter nigdy się nie uśmiecha.  Czasem śmieje się jednak  głośno, a właściwie ohydnie rechocze, ukazując dziąsła z wyraźnymi ubytkami.  Rechot Wertera rozlega się zawsze wtedy,  kiedy robi komuś przykrość bo robienie przykrości bliźnim sprawia mu największą radość. Każda wyrządzona komuś krzywda wywołuje u Wertera orgazm. To rozumie się samo przez siebie. Innego powodu  do orgazmów Werter nie miał pewnie nigdy w życiu. Nie miał dziewczyny, narzeczonej ani żony. Nie ma dzieci, nawet nieślubnych. Nie zasadził dębu, nie zbudował domu, nie spłodził syna. Nie jest więc nawet w ułamku stuprocentowym mężczyzną. 
     Stary Werter nie ma też prawa jazdy . Gdyby miał musiałby pewnie siedzieć na poduszce  żeby widzieć cokolwiek przez przednią szybę. A co z pedałami? Buty na koturnach, żeby do nich dosięgnąć albo specjalne szczudła...
      Nie wiadomo, czy Stary Werter kochał kogokolwiek w życiu poza kotem i bardzo, bardzo, ale to bardzo szkoda mi niewinnego kota bo ja też koty lubię. Jestem w przybliżonym do Starego Wertera wieku ale nawet jako rozbitek na bezludnej wyspie rzucała bym  w niego kokosami żeby tylko się do mnie nie zbliżał ....
      Najgorsze jest to, że Stary Werter za swoje cierpienia, na które, powiedzmy szczerze sam usilnie pracował obwinia wszystkich dookoła i wszystkich za nie karze. 
     Czekam, aż znajdzie się jakiś mały chłopiec albo jakaś mała dziewczynka (dzieci są teraz bardzo rezolutne) i krzyknie na cały głos :"Stary Werter jest głupi i zły nie słuchajcie go, przecież każdy z Was jest od niego lepszy i mądrzejszy!"


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz