niedziela, 7 grudnia 2014

Szkoda, że dobre teksty w dobrych pismach czytają nie Ci, którzy powinni, bo może by cokolwiek zrozumieli....

         Ten post dedykuję Tym Wszystkim, którzy są oddaleni od Polski, docierają do nich "strzępy" wiadomości, z których często naprawdę jest trudno cokolwiek zrozumieć.....
     Szkoda, że dobre teksty w dobrych pismach, pisane przez znakomitych publicystów, czytają nie Ci, którzy powinni. Powtarzamy to ciągle, z moją 92-letnią Mamą, po przeczytaniu "Polityki" albo sobotnio-niedzielnego wydania "Gazety Wyborczej". Moja Mama, zupełnie przytomna umysłowo i oczytana (czytuje książki Normana Daviesa i Prousta, Dickensa, publicystykę Kraszewskiego, liczne powieści biograficzne). Jest wierzaca i, jak to starsze panie w jej wieku praktykująca, choć mszy wysłuchuje już w TV, ale nie słucha radia Maryja i nie lubi dewocji, a w każdym razie bigotów bo oni z prawdziwą wiarą mają niewiele wspólnego. 
     Moja Mama jest racjonalistką, patriotką i wielbicielką Marszałka Józefa Piłsudskiego .  Jest też zwolenniczką reform Władysława Grabskiego i wielu rzeczy w okresu dwudziestolecia międzywojennego (przede wszystkim rozwoju gospodarczego ówczesnej Polski, który można zawdzięczać politykom z Rządu Władysława Grabskiego). 
     Moja Mama ZAWSZE UCZESTNICZY W WYBORACH słusznie uważając, że to,  z jednej strony jest naszym obywatelskim przywilejem a z drugiej strony obowiązkiem, jeżeli jesteśmy polskimu obywatelami! Mój Ojciec od wielu lat nie żyje, ale miał bardzo podobne poglądy. CIESZĘ SIĘ, ŻE MAM TAKIE DOBRE GENY!!!!! 
      Na codzień spotykam się z okropną nietolerancją nie tylko religijna ale także społeczną, z głęboko zakorzenionymi przesądami, nienawiścią, zajadłością i zaczepkami w dodatku często ze strony to najbardziej tych, którzy okupują kościoły, chodzą na pielgrzymki, są rozmodleni i głosują na PiS!  Jak to się ma do ich "głębokiego katolicyzmu"? Ostatnio jedna z koleżank splunęłą mi pod nogi widząc w moim ręku "Gazetę Wyborczą" ze słowami : tfu, tfu... kto wogóle czyta coś takiego ??? Na moje : ja od zawsze czytam "GW" : no tak,  są ludzie i ludziska..... Tylko nie wiem kto tu jest człowiekiem a kto "ludziskiem"? A szkoda, że ona tego pisma nie czytuje... tylko wątpię że cokolwiek by zrozumiała bo chyba jest odporna . 
      Osobiście nikomu nie bronię czytać czasopism wybitnie prawicowych tylko proszę mnie nie opluwać za to, że czytuję coś innego.   Ja, przyznaję się, nie chodzę do kościoła z wyjątkiem wyjątkowych uroczystości (chrzty, śluby i pogrzeby) ale staram się być przyzwoitym i dobrym człowiekiem i chyba o to właśnie w tym wszystkim chodzi? Takie osoby nie widzą też nic złego w zabójstwie Prezydenta Narutowicza, w tym, że na grobie jego zabójcy, Eligiusza Niewiadomskiego na Starych Powązkach w Warszawie,  leżą ciągle wiązanki biało-czerwonych świeżych kwiatów, ani w tym, że ostatnio podczas pogrzebów niektórych osób na Powązkach Wojskowych bardzo wierząca publiczność "buczy" zakłócając spokój innych zmarłych pochowanych na tym cmentarzu! Jeżeli tacy ludzie mienią się katolikami i inteligentami to bardzo się mylą w ocenie własnej osoby! Nie wspomnę już, że brak im elementarnej kultury!
     Czasem myślę sobie, że jeżeli tacy są "prawdziwi Polacy" to ze mną jest chyba coś nie tak bo mnie ich zachowanie po prostu mierzi!

            Za zgodą Pana Redaktora Jarosława Kurskiego (osobiście tę zgodę uzyskałam) zacytuję jego artykuł z sobotnio-niedzielnej "Gazety Wyborczej" p.t. "Nie dajmy się zagłuszyć" , który ukazał się w wydaniu z dnia 29-30 listopada (dzień II tury wyborów samorządowych) .  Ten artykuł jest dokładnym odzwieciedleniem tego, co myślą wszystkie osoby o podobnych do moich poglądach nie tylko w Warszawie, ale w całej Polsce a jest ich, na szczęście , niemało, co potwierdziły wyniki ostatnich wyborów. 

       "NIE DAJMY SIĘ ZAGŁUSZYĆ" Jarosław Kurski

    "Kłamstwo po wielokroć powtarzane staje sie ludową "prawdą". "Ludzie mówią, że sfałszowali wybory!". "Nie wiadomo ani kto ani gdzie ani jak?" To bez znaczenia. Nie o fakty chodzi, ale o to, by fałszywie oskarżać. Nie o to, by coś wyjaśnić - bo nie ma czego - ale by utaplać w błocie insynuacji. Schemat to jak cep prosty i sprawdził się przy sprawie smoleńskiej.
   Najpierw PiS oskarżył przeciwników politycznych o zamach, a własne państwo o współudział w zbrodni, potem powołał zespól parlamentarny wyznawców teorii spisku "ds. zbadania przyczyn...". Przez lata odpalał bomby helowe i próżniowe, rozpylał sztuczną mgłę, dobijał rannych i odprawiał inne egzorcyzmy. Niestety, w obliczu bredni racjonalni ludzie milczeli. Komisja Macieja Laska powstała zbyt późno. Skutek: co czwarty Polak wierzy dziś w zamach, a ofiary wypadku bierze za "poległych". 
   Kaczyński liczy dziś na ten sam efekt. Lis stanął na straży kurnika. Powstał PiSowski zespół obrony demokratycznego państwa. Będzie szukał dowodów na słowa prezesa : "sfałszowaliście wybory". Niczego nie znajdzie, ale uruchomi masową produkcję wody z mózgu. Znów będzie miotanie oskarżeń, jak choćby wczoraj, że sądy rozpatrujące protesty wyborcze są "pod naciskiem" prezydenta Komorowskiego. Ręce opadają.
   Dlatego podoba mi się postawa Krzysztofa Bularza, członka Obwodowej komisji Wyborczej w Działoszynie. Złożył on w prokuraturze w Wieluniu zawiadomienie, że prezes PiS go znikeważył. Nie czuje się "fałszerzem". Uważa, że swoje obowiązki wykonywał rzetelnie. Jest bezpartyjny.
   To wreszcie właściwe postawienie sprawy. Przestańy się tłumaczyć z urojeń prezesa. Niech on się wreszcie wytłumaczy. Niech odpowie za swoje słowa. 
   Słowa, które sobie przeczą. W tym samym zdaniu twierdzi, że wybory są sałszowane, promuje kandydatów swojej partii i wzywa, by w drugiej turze na nich głosować. 
   Nie dajmy się ogłupić. Nie pozwólmy nikomu obrzydzać święta naszej demokracji. Idźmy głosować, bo inaczej ludzie prezesa zagłosują za nas."

*******

     Ufffffff! Zacytowałam ten bardzo mądry artykuł tylko obawiam się, że zrozumieją go Ci, którzy i tak rozumieją całą sytuację i naszą polską rzeczywistość, są racjonalnie myślący i "oświeceni" (nie chodzi mi tu o wykształcenie, ale o mądrość życiową i zdrowy rozsądek).      Szkoda, że jesteśmy od czasów Smoleńska skazani przez prezesa Kaczyńskiego na "miesiączki" ... tak, tak, każdego dziesiątego dnia miesiąca jest bałagan pod Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie (ogromny krzyż z biało-czerwonych zniczy, tłumek ludzi, niektórzy niestety "pod wpływem", tamowanie komunikacji miejskiej, hałas, kwiaty).  Dlaczego prezes Kaczyński nie jeździ na grób brata na Wawel albo nie robi tego całego bałaganu na symbolicznej mogile za IV brama na Starych Powązkach? Rozumiem jego ból po stracie i wspólczuję ale to intymna sprawa i niekoniecznie trzeba tamować normalne życie miasta, również mojego.....
      Szkoda że PiS stara się wprowadzić zamęt i ferment, skłócić Polaków, siejąc ciągle ziarna wątpliwości. To dokładnie tak, jak napisał Pan Jarosław Kurski :  "Kłamstwo po wielokroć powtarzane staje sie ludową "prawdą". Tylko po co ciągle kłamać???????

       
     





     


1 komentarz:

  1. ja czytam Wyborczą bo jest to gazeta najbardziej merytoryczna i pisze na kazdy temat co lubie

    OdpowiedzUsuń