poniedziałek, 16 czerwca 2014

Watergate nad Wisłą, czyli nasze polskie piekiełko

     Słynna afera Watergate w Stanach Zjednoczonych w połowie lat 70-tych, za czasów rządów Prezydenta Nixona, bulwersowała cały niemal świat przez wiele, wiele lat. Nazwano ja skandalem politycznym, doprowadziła do kryzysu konstytucyjnego w efekcie czego Prezydent Nixon musiał zrezygnować z kariery politycznej i podać się do dymisji. Było to wynikiem nielegalnych działań administracji przeciwko przeciwnikom politycznym.
      Właśnie...... walka na kły i pazury, nieważne jaką metodą byle skutecznie. Walka o stanowisko, kasę, wpływy, krąg wyborców .... Tak jak w jednym z moich ulubionych filmów "Dzień świra" z Markiem Kondratem. Ja, mojszy, najmojszy, nieważne jak, byle do przodu, byle na górze.... Zgnieść, zgnoić przeciwnika, im szybciej i mocniej tym lepiej. To wieczne "zbieranie kwitów" na kogoś, szukanie słabych stron, wytykanie potknięć... Krytyka tego, który aktualnie rządzi, chociaż krytykant niedawno sam stał u steru władzy ale wtedy... niechby ktoś tylko spróbował go skrytykować! Obraza rządu, obraza majestatu, obraza stanowiska, szarganie uczciwego człowieka, jak tak można! Wytaczamy armaty, najcięższe armaty przeciwko przeciwnikom... Nie pamięta wół jak cielęciem był.... Tak życie się toczy, że czasem ktoś nagle znajduje się po drugiej stronie barykady. I bardzo dobrze..... 
     Komisje, komisje, komisyjki, komisje badające działanie komisji i komisji badającej działalność komisji.... Zwariować można w trybie natychmiastowym, a z cała pewnością chce się wymiotować, jak się tego wszystkiego słucha i czyta o tym wszystkim. Z drugiej strony żyjemy tu i teraz i nie sposób nie interesować się co się dzieje wokół nas. A wokół nas obrzydliwe, najbardziej haniebne i brudne polityczne gierki. Za komuny był taki dowcip: Co może spowodować śmierć? Odcięcie tyłka od stołka i ryja od koryta. To jest nadal aktualne, chociaż rządy zmieniły się już wiele razy, "komuna" podobno dawno już upadła, jesteśmy bardziej święci od samego papieża, modlimy się na każdym kroku, nagminnie stawiamy pomniki "naszego papieża", krzyczeliśmy "santo subito", jesteśmy dumni z Solidarności.... ale.... nie potrafimy zachowywać się w porządku i z honorem w stosunku do innych. I jak to świadczy o polskim katolicyzmie? A przecież Polak to katolik... Mamy być dumni z tego że jesteśmy Polakami? Ja już dawno nie jestem z tego dumna a nawet coraz częściej bardzo się tego wstydzę. Tak bardzo, że mam ochotę ze wstydu schować się w mysiej dziurze....Rozumiem, że ciężko jest przeboleć to, że miało się w obu rękach władzę ustawodawczą i wykonawczą a teraz ..... żadnej... ale żeby aż tyle nienawiści? No tak... ale kukłę Lecha Wałęsy palili ci sami "sprawiedliwi"..... 
 NASZE POLSKIE PIEKIEŁKO W KTÓRYM CIĄGLE NA OGNIU GRZEJE SIĘ SMOŁĄ DLA TYCH CO NIENAWIDZĄ I ZAZDROSZCZĄ ZUPEŁNIE BEZ POWODU TEGO CO ICH NIE DOTYCZY...    jak w zasłyszanym przeze mnie powiedzeniu: "Kanonik z Torunia zazdrościł szewcowej z Krakowa lekkiego porodu" . Tak to z nami Polakami już widać być musi i żadne anomalia pogodowe nas nie przestraszą....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz