piątek, 11 listopada 2016

DZIEŃ PRZED





     W przededniu Dnia Niepodległości mam bardzo mieszane uczucia. Przede wszystkim pan minister  służb wywodzący się z partii, której nie wymieniam najwyraźniej myli pojęcia i to diametralnie  ponieważ 11 listopada jest ŚWIĘTEM NARODOWYM, a nie jak mylnie w swych wypowiedziach podkreśla minister ŚWIĘTEM NARODOWCÓW.
     Jak wiadomo zresztą z historii w Polsce 11 listopada jest naszym Świętem Narodowym dla upamiętnienia odzyskania przez Polskę wolności w 1918 roku, po 123 latach zaborów. Ten dzień jest świętem również w innych krajach europejskich, ponieważ dla większości narodów naszego kontynentu jest to moment zakończenia I wojny światowej.
Pierwszy raz odzyskanie niepodległości obchodzono uroczyście 14  listopada 1920 roku (po 1918 roku były to uroczystości o charakterze wojskowym) honorując Marszałka Józefa Piłsudskiego po wojnie polsko-bolszewickiej jako zwycięskiego wodza.
     Po przewrocie majowym w 1926 roku 11 listopada było obchodzone wyłącznie jako święto wojskowe. Przed II wojną światową święto niepodległości było obchodzone w latach 1937 i 1938. Podczas wojny żadne święta nie były obchodzone. 
      Po wojnie, w 1945 roku ustanowiono Narodowe Święto Odrodzenia Polski obchodzone 22 lipca, w rocznicę ogłoszenia Manifestu PKWN.
      Święto Niepodległości przywrócone przez Sejm PRL ustawą z 15 lutego 1989 roku pod nazwą "Narodowe Święto Niepodległości".
       Rzeczywiście, Święto Niepodległości od kilku lat, szczególnie od czasu, kiedy Prezydentem RP został Pan Bronisław Komorowski jest obchodzone bardzo uroczyście, jako święto ogólnonarodowe, z udziałem władz cywilnych i wojska.
     Za czasów Prezydenta Bronisława Komorowskiego trasa marszu w którym zawsze uczestniczy Prezydent byłą pięknie udekorowana  (nawet pomniki) okolicznościowymi rozetkami.
    Później niestety zaczynała się dewastacja stolicy ukochanej ojczyzny przez łobuzerię, która w prezencie i ku czci narodowego święta właśnie przyjeżdża rozrabiać. Za poprzedniego Rządu służby porządkowe i policja starały się zapobiegać incydentom…. Ale teraz…. Kiedy sam minister stwierdził, że to „święto narodowców”… co oznacza przyzwolenie władz na takie zachowanie….
     Naprawdę ciągle nie potrafię tego zrozumieć, dlaczego w całej Polsce uroczystości 11 listopada przebiegają miło, bez burd ulicznych, rzucania racami, rannych, niszczenia ulic, knajpek i przystanków autobusowych, za to z festynami, gdzie bawiły się wesoło całe rodziny a w Warszawie....  Do Warszawy przyjeżdżają zamaskowani „patrioci” z całego kraju i niszczą  nam naszą stolicę.  
      Jeżeli tak ma w Warszawie wyglądać Święto Niepodległości to proszę nie przyjeżdżajcie tutaj "prawdziwi patrioci" i dajcie prawdziwym warszawiakom spokojnie obchodzić ten dzień bez awantur, zagrożenia życia i zdrowia i zniszczeń za których naprawę płacimy z budżetu . Czy my jeździmy niszczyć Kraków, Wrocław, Gdańsk, Łódź, Lublin i inne miasta?
      Panie ministrze, proszę nie likwidować gimnazjów bo kończył pan szkołę, kiedy gimnazjów nie było i chyba dlatego pomylił pan pojęcia „ Święto Narodowe” i „święto narodowców”…..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz