Owszem, przyznaję się, jestem rebeliantką.
Jestem rebeliantką z dziada pradziada.
Jeden z moich pradziadów przybył do Polski około 1600 roku, podobno byłą
zabijaką jak głosi stara wieść rodzinna. Służył jako najemnik w wojsku króla
Zygmunta III Wazy.
Mam korzenie bardzo rozgałęzione i
wielokulturowe. Wiem jedno. Żaden z moich przodków nigdy, przenigdy nie była
zdrajcą, donosicielem, łamistrajkiem. Moi dziadowie i pradziadowie i prapradziadowie
zawsze postępowali szlachetnie, nikogo nie krzywdzili, bronili bezbronnych, pomagali
biednym.
Moja rodzina brała udział we wszystkich
możliwych zrywach powstańczych i wojnach
kiedy trzeba było bronić ojczyzny. Mój dziadek brał udział w strajku szkolnym ,
potem w I Wojnie Światowej, w Wojnie 1920 roku no i oczywiście w Powstaniu
Warszawskim. Tak samo zresztą, jak moi rodzice.
Wiele razy moja rodzina traciła wszystko, co posiadała oprócz honoru niczym nie
splamionego !
Nikt w mojej rodzinie nigdy nie należał do
żadnej partii. Uczono mnie, że przynależność do partii uzależnia człowieka i
ogranicza jego swobodę i wolność. Dlatego wolność kocham i rozumiem i z
wolności zrezygnować nie umiem i nie chcę! Za żadne skarby tego świata!
Nie znoszę kłamstwa i obłudy nawet w tak
zwanym szczytnym celu. Nie rozumiem jak można osiągać szczytne cele brnąc do
nich drogą oszustwa, napuszczania Polaków na Polaków i skłócania ich. To
niegodne i obrzydliwe !
Tymczasem mój rząd, który mieni się rządem
wszystkich Polaków usiłuje mi wciskać ciemnotę, co gorsza udowodniając, że to
dla mojego dobra. Przy okazji obraża mnie, moją rodzinę i przyjaciół
deprecjonując nas kompletnie i wyzywając od złodziei, komunistów i złodziei,
ludzi drugiego, gorszego sortu z genami zdrady, którzy doprowadzili Polskę do
ruiny! Powinno się za ten zwrot „Polska w ruinie” pozwać tego, co to powiedział pozwem zbiorowym. Czy
moja rodzina, która po wojnie żyła w Polsce rujnowała ją czy ciężką pracą
odbudowywała?
Jeżeli w moim kraju jest w biały dzień i
pod osłoną nocy łamane prawo to ja przeciwko temu protestuję i walczę z tymi,
którzy tego w imię własnych korzyści dokonują. W dodatku usiłują mi wcisnąć jak
jakiejś "ciemniaczce", że to w imię „dobrej zmiany”. Dobrej dla kogo? Bo dla mnie
na pewno nie ! Słyszałam wypowiedź, że „ciemny lud to kupi”. Ciemny lud może
tak, ale pomyłka droga władzo, bo nie wszyscy są ciemni i nie kupią tego co im
chcecie wcisnąć!
Po czasach odzyskania niepodległości , co zawdzięczamy
Solidarności, Lechowi Wałęsie i wszystkim tym, którzy z nim współpracowali, za
co potem byli internowani, miałam nadzieję, że nie będę już musiała wychodzić
na żadne manifestacje, co najwyżej na spacer. Ale groźba konsekwencji „ dobrej
zmiany” wypchnęła mnie na ulice. W taki oto sposób przyłączyłam się do rebelii
i stałam się jedną z rebeliantów. Towarzystwo innych rebeliantów jest bardzo
miłe. Jest sympatycznie, zabawnie, kolorowo i wesoło. Niech maluchy moralne na
nas się wydzierają aż im głos zamrze w gardle! My umiemy głośniej!
Nie, nie pozwolę sobie zatkać ust kiedy
dzieją się rzeczy niezgodne z konstytucją mojego kraju, kiedy ktoś obraża Unię
Europejską nazywając flagę unijną „szmatą”. To tak, jakby obraził polską flagę.
Jestem i pozostanę rebeliantką, na szczęście w bardzo dobrym towarzystwie ! Mogę
powiedzieć że jestem wdzięczna za odmłodzenie mnie bo znów manifestuję na ulicy
i poznanie mnie z wieloma mądrymi i wspaniałymi ludźmi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz