piątek, 18 lipca 2014

Celebrytki i celebryci

     Doprawdy żałosne, żeby samej/samemu  mówić publicznie o sobie jestem celebrytką /jestem celebrytą.  To tak, jakby ktoś sam mówił o sobie :" jestem wybitnym naukowcem", "jestem sławą w dziedzinie ortopedii" "jestem znakomitym pisarzem". NIE! Na sławę trzeba sobie zasłużyć. Często ktoś staje się naprawdę sławny wiele lat czy wiele dziesięcioleci po swojej śmierci. Tabloidy, media, kolorowe pisma dla kucharek (przepraszam, nie chcę nikogo obrazić bo sama uwielbiam biegać po kuchni  piec i gotować), jakieś "pudelki", FB  czy inne linki...  Zdjęcia z rodziną i bez, zdjęcia z rodzinnego albumu, normalne sytuacje "z życia", szkoła, podróże, wreszcie sceny z życia intymnego prawdziwe lub nie, mogą być zmyślone byle pikantne i bulwersujące. Nikomu już niepotrzebny jest niczyj szacunek. Wielkie, "wypasione" bryki, bo w małym samochodzie przerośnięte do monstrualnych rozmiarów ego celebrytek i celebrytów nie mogłoby się zmieścić, którymi roztrącają wszystkich na jezdni czy na pasach. Jakie z Was celebrytki i jacy celebryci? Skromności trochę. Po latach nikt o Was nie wspomni, nawet nie będzie pamiętał Waszych nazwisk bo nie miarką skandali mierzy się wartość Człowieka.Jakie to wszystko przykre.... Oglądam czasem przedwojenne polskie komedie, może trochę naiwne ale za to naprawdę śmieszne. Mogę wymienić z nazwiska i imienia każdego z grających wtedy aktorów. Dziś aktorów mamy na pęczki ale niewielu pozostaje w pamięci i niekoniecznie muszą być celebrytami... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz