czwartek, 31 lipca 2014

W przeddzień 70 rocznicy Powstania Warszawskiego kilka przemyśleń

     Odkąd pamiętam ZAWSZE chodziłam z moimi Dziadkami, z moją Mamą, potem z moimi kolejnymi chłopakami, wreszcie  z moim mężem i naszymi synami, później z synami na Wojskowe Powązki z okazji kolejnych rocznic wybuchu Powstania. Chodziliśmy też do "Dołka Katyńskiego" w czasach kiedy milicja rozganiała gromadzących się tam ludzi. Zawsze chodziliśmy z całą siatką zniczy i paliliśmy je na różnych grobach, szczególnie tych, gdzie nikt zniczy nie palił.....
     To bardzo pięknie, że im dalej od wybuchu Powstania ciągle się uroczyście kolejne rocznice obchodzi, ale mam  wrażenie, że im dalej od Powstania, tym więcej pojawia się Powstańców i to wydaje mi się dziwne, a nawet trochę śmieszne. Konia podkuwają a żaba kopyta podstawia.
     Może osobom, dziś już staruszkom, którzy to wszystko przeżywali osobiście, którzy uczestniczyli taka pompa jest potrzebna, może takie show jest modne i lud tego oczekuje, ale prawdę mówiąc ja wolę bardziej kameralne uroczystości upamiętniające Powstanie Warszawskie tak jak kiedyś, kiedy podpadało się za spacer na Wojskowe Powązki w rocznicę..... a od  tajniaków było aż gęsto....
     Rozumiem uniesienie i błysk w oczach tych starszych pań i panów, którzy jako młodzi brali udział w Powstaniu. To był czas Ich bohaterstwa, Ich zrywu, Ich nadziei, Ich młodości ale też czas śmierci wielu... zbyt wielu.... Moja Mama, choć wtedy żyła i mieszkała w Warszawie, jak wszyscy uczestniczyła, jednak nie była zaprzysiężona  w szeregach AK. Dziś ma 92 lata, rocznicę Powstania obchodzi każdego roku, ale  mówi, zresztą mówiła tak zawsze, choć to mało popularne, że Powstanie było kolejną zbrodnią dokonaną na Polakach.Na pewno jeszcze wiele lat minie, nim poznamy prawdziwe kulisy tych zdarzeń albo nie poznamy ich wcale. Nie chodzi jej o umniejszanie heroizmu Powstańców tylko o to, że zginął kwiat ówczesnej młodzieży, młodzi inteligentni ludzie, dziewczęta i chłopcy. Sympatia mojej Mamy szedł ze swoim oddziałem zdobywać CIWF - Centralny Instytut Wychowania Fizycznego (od 1938 roku dzisiejszy AWF) , gdzie siedzieli Niemcy uzbrojeni po zęby. Miał zaledwie kilka sztuk broni i butelki z benzyną.... nie wrócił i nawet nie wiadomo gdzie leża jego szczątki.....
     Niestety mnóstwo dzielnych dzieci, młodych dziewcząt i chłopców, osób  starszych zginęło choć nie na własne życzenie. Zostawili rodzeństwo, rodziców, stracili swoją młodość, swoje młodzieńcze  miłości.  To jest przerażająco smutne. Często zginęły całe rodziny.Później wielu z nich musiało zostać poza granicami Polski bo gdyby wrócili podzielili by losy Generała Nila i wielu jemu podobnych.
    Kiedy dziś spotykam na ulicy TYCH LUDZI, dziś już starych i czasem niesprawnych, resztki żyjących uczestników tamtych zdarzeń, nie potrafię się powstrzymać i  łzy same kapią mi z oczu. Oglądam ich na zdjęciach z 1944 roku. Mam w uszach wspomnienia mojej rodziny z tamtego czasu. Mój nieżyjący już wuj, szwagier mojej Mamy był speakerem w powstańczym radiu "Błyskawica" i w wielu filmach z tamtego okresu albo o wojnie słyszę jego charakterystyczny głos. Jakże inaczej byłoby w Polsce gdyby nie ta ostatnia wojna, gdyby tylu ich nie zginęło i tylu nie musiało pozostać na emigracji. Byli to inteligentni młodzi ludzie, wychowani z kindersztuba i znający znaczenie słowa "honor".  Musiało ich całe życie boleć, że często nasi oficerowie po wojnie stali w knajpach "na zmywaku" albo wykonywali inne prace fizyczne, bo nie znali jeszcze dość dobrze języka kraju, w którym się znaleźli. Boli ich teraz też pewnie to, że w Polsce za która walczyli przelewając krew i którą musieli opuścić jest teraz tyle głupoty, nienawiści i zaściankowości. I co mnie dziwi, często inteligenci dają sobą manipulować. Czy to wpływ starości?
    Od wzniosłej rocznicy do wzniosłej rocznicy a między obchodami, na co dzień.... ech... szkoda gadać. Wyć się chce z rozpaczy, że tylu, zdawało by się inteligentów, dało sobie zrobić wodę z mózgu, zamieniło eleganckie nakrycia głowy na moherowe i popiera prezesa! Przecież PiS to ani prawo, ani sprawiedliwość tylko hucpa i walka o koryto w dodatku niecnymi metodami i kopaniem poniżej pasa. No cóż, pan prezes wysoki nie jest więc kopie gdzie sięgnie :)











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz