środa, 16 lipca 2014

Prowokacja czy bezmyślność ?

     Dziś po pracy (dorabiam fizycznie do marnej emerytury) , zmordowana jakbym przerzuciła pół tony węgla, z obolałymi nogami wlokłam się do swojego autobusu żeby wreszcie wylądować w domu. Jest lato, ostatnio upalne dni, wspaniałe. Mój autobus ma przystanek na Nowym Świecie który jest fragmentem Traktu Królewskiego. O porze kiedy wychodzę z pracy, czyli po 18-tej tłumy: wracających jak ja z pracy,  spacerowiczów  i turystów, przy licznych kawiarniach ogródki ze stolikami. Upał więc wszystkie miejsca zajęte, gesty tłum na skrawkach wolnych chodników. Jestem spostrzegawcza. Niestety. I to moje przekleństwo. 
     W jednym z kawiarnianych ogródków, tuż na początku Nowego Światu, zaraz za Alejami Jerozolimskimi kilku wesołych panów z brzuszkami w T-shirtach z logo firmy i napisem "KREDYT BANK" (bank ten znajduje się w pobliżu) ustawiających na stoliku wódeczkę i colę z lodem albo z whisky . Nie wiem.  Rozumiem, że ci panowie byli o tej porze być może właśnie po pracy i prawo do odpoczynku mają takiego jak chcą, ale czy popijając wódeczkę muszą kłuć w oczy T-shirtami z napisem "KREDYT BANK" ? Widocznie dobrze zarabiają w tym banku skoro ich stać na takie luksusy  poobiednie ale można to różnie rozumieć... może trwonili pieniądze firmowe (a więc pewnie także moje ) skoro tak bez żenady siedzieli sobie w tych koszulkach przy wódeczce? Mogli się przecież przebrać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz