czwartek, 5 maja 2016

Metody obrony





     Najlepszą metodą obrony jest atak. Zwycięzcy szykowali się na ten skok przez 8 lata, ale ani przez chwilę nie myśleli, że ktoś im będzie podstawiał nogę. Miało być prędko, gładko, łatwo i przyjemnie. Nagle gwizd, nagle świst i ZONG czołg zgrzyta i staje w miejscu.
     Co nagle to po diable. Nie trzeba było robić fali bo woda do ust się wlewa, tym bardziej jak ktoś niewielkiego wzrostu…
     Nikt ze zwycięzców nie podziewał się, że zwyciężeni zamiast pójść z płaczem do kąta , liczyć siniaki, guzy i lizać rany natychmiast się zmobilizują i staną okoniem przeciwko „dobrym zmianom”, które w rzeczywistości są totalną demolką wszystkiego, co udało się zbudować i osiągnąć przez ostatnie 25 lat.
     Jest rzeczywiście sporo naiwnych ludzi na świecie, ale idiotów jest coraz mniej tym bardziej, że środki masowego przekazu są coraz doskonalsze i bardziej dostępne nawet na obu biegunach, w małych, murzyńskich wioskach i w Dżungli Amazońskiej.
      Zwycięzca jest przekonany, że jak czegoś nie będzie widać to wszyscy uwierzą, że tego nie ma. Wobec tego rzeczy nieładne i niewygodne zamiata skrzętnie pod dywan obywatelom każe zamknąć pyski. Tyle tylko, że obywatele już dawno nie są idiotami, czego władza nie zdołała zauważyć do sama nie grzeszy…… wiadomo czym. A jak ktoś nie wie, niech się domyśli. Najgorsze jest to, że zwycięzcy mają za skończonych durni i „przymułów” nie tylko własnych obywateli w kraju i zagranicą ale również obywateli innych państw na całym świecie. Cóż…. Każdy sądzi według siebie …..
      Nagłe, nieskoordynowane ruchy dyktowane przerażeniem, nigdy nie są wskazane, kiedy nas coś zalewa : woda, g… albo głupota. Można migiem utonąć.
     Zwycięzcom przypomniało się, że najlepszą metodą obrony jest atak. Wobec tego atakują KOD i wszystkich jego sympatyków ponieważ panicznie boją się utraty władzy. Nie spodziewano się, że Polacy w kraju i zagranicą tak prędko się  otrząsną i zorganizują. Najpierw naśmiewano się z KODu i manifestacji mówiąc, że było zaledwie kilka osób, noooo może ze 200 (wtedy, kiedy wychodziły już tysiące). Potem zacto przywódcę KOD oskarżać o niepłacenie alimentów, jakby przedstawiciele zwycięzcy nigdy nie bywali pozwani o alimenty. Potem puszczono " w ciemnu lud" plotki o niesłychanym bogactwie KOD i jego sponsorach.  Teraz, kiedy w manifestacjach prawie we wszystkich polskich miastach  w manifestacjach biorą udział tysiące i dziesiątki tysięcy, a czasem setki tysięcy,  za każdym razem wychodzi „zaledwie garstka”. Widać więc wyraźnie jak na dłoni, że każdy oddolny zmasowany ruch społeczny niedoceniony w porę robi się groźny dla władzy. Mieliśmy już tego, szczególnie w ostatnim półwieczu namacalne przykłady... Obiecywano „dobrą zmianę”. Okazuje się jednak, że zamiast tej dobrej zmiany mamy najazd Hunów a z Hunami się walczy. Do samego końca. Pospolite ruszenie już mamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz