czwartek, 3 marca 2016

Lekcje patriotyzmu

     Pewien mężczyzna postanowił swojego ukochanego kota nauczyć łowić myszy. Po wielu trudach codziennych lekcji, kot, na widok myszy... skakał ze strachu na szafę !
     Pierwszych lekcji udzielano mi w domu. Kiedy tylko byłam na tyle duża, żebym rozumiała, co do mnie mówią i na tyle rozsądna, żebym nie paplała wszystkiego na podwórku czy w szkole.  Rodzina inteligencka z tradycjami. Można powiedzieć, że od wieków członkowie mojej bliższej i dalszej rodziny brali udział we wszystkich kolejnych powstaniach, walkach wyzwoleńczych i wojnach. Pomagali Żydom w getcie i tym , którzy byli przyjaciółmi rodziny i nieznajomym, którzy pomocy potrzebowali. Byli także w AK, podczas Powstania Warszawskiego.Wiedziałam wszystko o Przewrocie Majowym i o Katyniu , chociaż w szkole o wielu rzeczach na historii nam nie mówiono, albo mówiono szeptem, w gronie bardzo zaufanych uczennic. 3 maja szło się do kościola ukradkiem. Za to hucznie i okazale obchodzono święto 22 lipca. Po wojnie nie pozwalano budować nowych kościołów, a nawet ciężko było zdobyć pozwolenie na remont i przydział materiałów budowlanych. Takie były czasy.
     Teraz "przyszło nowe". Na każdym kroku coraz okazalszy kościół, oczywiście katolicki, jako że podobno każdy prawdziwy Polak jest katolikiem. Nagle okazuje się, że święta i rocznice, które obchodziliśmy zostały wymazane, natomiast wpisano do kalendarza obchodów daty, które nigdy świętami nie były. Trzeba się przestawić, chociaż to wcale nie jest łatwe.  Bohaterów narodowych, którym stawiano do niedawna pomniki i ich imieniem nazywano co się da, wyklęto. Okazali sie bowiem, kiedy pogrzebano w ich życiorysach zdrajcami, pijakami, złodziejami, ludźmi niegodnymi żeby na nich splunąć, a tym bardziej, żeby ich czcić. Żołnierzy dotąd wyklętych, choć wielu z nich miało na rękach krew niewinnych ludzi, teraz się gloryfikuje . Wszystko się odwróciło. 
    Pan uczy nas myszy łapać. Będą wydawane tylko książki gloryfikujące bohaterów narodowych (według panującej partii), kręcone filmy przedstawiające naszą historię, oczywiście tylko te fragmenty z naszej historii, które uznaje za prawdziwe dominująca partia, książki tylko takie, które będą opisywały ważne dla Polski wydarzenia historyczne, także dobierane przez jedynie słusznych. Z perspektywy rządzącej partii oczywiście. W szkołach lekcje tańców ludowych: kujawiaczków, obereczków, mazureczków i poleczek. Już to przerabiałam. W czasach stalinowskich. Brakuje mi tylko megafonów na każdym słupie i w każdym zakładzie pracy, z których będzie nadawany jedyny słuszny program radiowy, a w przerwach między wiadomościami będą nadawane pieśni patriotyczne i będą rżnęły ludowe kapele.
    Wyjście na imprezę? Jedynie na akademię ku czci. Zwymiotować będzie można tym patriotyzmem , albo trzeba będzie przeczekać gorący okres na szafie. Obok kota.
     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz