sobota, 30 kwietnia 2016

UWAGA NA DZIURY W POKŁADZIE!

   KOD (Komitet Obrony Demokracji ) już od kilku miesięcy, krok po kroku, deseczka po deseczce buduje ogromną tratwę dla wszystkich drugiego sortu, którzy chcą nadal żyć w kraju  wolnym, demokratycznym i praworządnym. Tratwa próbuje wydostać się  na wody terytorialne, gdzie sama tratwa będzie mogła spokojnie dryfować, a jej kapitan z załogą i wszyscy pozostali, znajdujący się na pokładzie, zdołają  przeżyć. 
     Budowanie tratwy, która musi pomieścić tyle osób naraz jest działaniem niezwykle trudnym i ryzykownym. Istnieje zawsze bowiem ryzyko, że ktoś, już na wodzie, podejdzie zbyt blisko do krawędzi tratwy, wpadnie do wody na środku morza i nie będzie szan żeby go wyratować. 
     Wszyscy zgodnie budujemy tę tratwę. Przez cały czas zbieramy materiały tak potrzebne do jej budowy. Ciągle coś sztukujemy, przybijamy, przywiązujemy, przylepiamy, zaklejamy. Przy tak ogromnej liczbie osób sympatyków KOD, tratwa musi być naprawdę pokaźnych rozmiarów i odpowiednio mocna, żeby byle sztorm jej nie zniszczył. W przeciwnym razie może dojść łatwo do niewyobrażalnego nieszczęścia z licznymi ofiarami.  
      Niestety dorośli też czasem zachowują się jak psotne dzieci. Widocznie tym, którzy się już na pokład tratwy dostali,  nudzi się czekanie na następnych chętnych, którzy próbują dla siebie dobudować kawałek pokładu, więc zaczynają majstrować i wydłubywać dziury w pokładzie. Wiadomo, że te dziury , na razie małe, z czasem mogą i niebezpieczne. Kiedy będą większe, wpływająca przez nie, woda, na początku cienkim strumyczkiem, wypłucze spoiwo, wyrwie ogromne dziury a przez nie zacznie wpływać woda ogromnym strumieniem i tratwa z łatwością spokojnie utonie wraz ze wszystkimi pasażerami, kapitanem i załogą. 
     Zanim więc zaczniemy majdrować przy tym, co budują inni, również dla naszego dobra, proponuję zastanowić się nad tym poważnie,  czy warto aż tak ryzykować  dla własnej przyjemności i narażać wszystkich na tej tratwie? Czy warto brać udział w kolejnych podziałach, szarpać się na środku morza ryzykując rozkołysanie tratwy i zatonięcie płynących na niej? Przecież to naśladowanie działania partii, której nie wymienię. Tylko razem możemy dopłynąć cało i zdrowo !
     


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz